środa, 1 grudnia 2010

Psi psycholog czyli „Na ratunek ludziom”

Na szczęście przypomniałam sobie program „Psi psycholog”. Samochód oznaczony logo programu parę razy mijałam na ulicach Wrocławia. Z sieci dowiedziałam się, że lekarz behawiorysta prowadzący program mieszka i pracuje we Wrocławiu. Cena za domową wizytę wywołała śmiech kolegów z pracy. Szybko uznałam, że to najlepiej wydane na zwierzęta pieniądze.

Podczas wizyty obserwowane były nie tylko zwierzęta, ale właśnie my. Staraliśmy się pokazać jak pięknie sobie radzimy, jak psy nas słuchają. Po półgodzinnej obserwacji dowiedzieliśmy się, że …  absolutnie wszystko robimy źle. Pierwotne zdumienie ustąpiło szybko przyznaniu racji po wyjaśnieniach pani Agnieszki jak nasze działania są odbierane przez psy. Wielogodzinna wizyta okazała się dla nas ogromną przyjemnością, pani Agnieszka osobą niezwykle kontaktową, pełną radości życia i pasji w działaniu.

Z nadpobudliwością sznaucera, jego, można by rzec, patologiczną miłością, która wyraża się nieustającą gotowością do wymuszenia naszej obecności można sobie poradzić. Trzeba tylko zrozumieć:
- dlaczego krąży podenerwowany gdy siedzimy w dwóch pokojach,
- dlaczego im bardziej odganiamy, tym bardziej o kontakt z nami zabiega,
- dlaczego wyjście z samochodu dowolnej osoby z „jej” stada wywołuje żarliwy dramatyczny skowyt trudny do wytrzymania.
\
Zrozumieć, że nie wolno nam okazywać zbyt dużo czułości, wiernie położony na nogach pysk delikatnie „przypadkowo” odsuwać.. tak by nie mogła mieć nad naszą obecnością kontroli.

Ale największe zdziwienie wywołała szybka diagnoza stanu wilczycy. Pies „trzustkowiec” – będzie taki do końca życia. Potwierdzimy badaniami. Odpowiednia dieta i pilnowanie wagi rozwiąże wszystkie problemy.

I tak się stało. Badania potwierdziły diagnozę: pies zżerał dom po kawałku z głodu, bo normalnej karmy organizm nie trawił i zwierzę czuło nieustający głód. Waga dramatycznie spadała, zdolność do wysiłku również. Potem tylko parę miesięcy ustalania właściwej karmy, dbania o wagę (teraz ma ponad 30 kg, piękną sierść) i walki z wszystkimi konsekwencjami braku odporności. Dzięki pani Agnieszce mamy zdrowego zadowolonego z życia psa, a Kendi czułą opiekunkę J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz